Ostatnimi czasy wraca moda na stare, nie koniecznie zabytkowe meble. Odnajdywane na strychach, czy w babcinych salonach po krótkiej renowacji mogą cieszyć oko w nowych wnętrzach. By tak się stało, potrzebne jest odnowienie sprzętu. Do najbardziej popularnych prac rewitalizacyjnych należy uzupełnienie forniru. Poniżej postaram się udowodnić, że nie jest to wcale skomplikowany proces.
Uzupełnienie forniru – odnowienie w łatwy sposób
Często spotkać się można z opinią, że mebli z uszkodzonym fornirem nie opłaca się poddawać renowacji. Wbrew pozorom wcale nie jest to trudna i kosztowna operacja. Polega na uzupełnianiu okładziny tak zwanymi fornirowymi wklejkami.
Przygotowanie materiałów
Pierwszym krokiem, zanim rozpoczniemy właściwą pracę, powinno być rozpoznanie rodzaju forniru, z jakiego powstała okładzina. Jeśli rozpoznamy gatunek drewna, ułatwi nam to dobranie kawałka okładziny z odpowiednim wzorem i kolorem. Pamiętajmy, by był on jak najbardziej zbliżony do oryginalnego. Jeśli mamy wątpliwości co do gatunku drewna, lepiej skontaktować się z fachowcem na przykład w sklepie, podczas kupowania materiałów. Dobrze jest mu pokazać zdjęcie lub nawet przynieść fragment mebla (choćby szufladę).
Warto pamiętać, że często można wykorzystać fragment starego forniru z innego mebla. Konserwatorzy bardzo często zdejmują okładzinę z przedmiotu, którego nie można już uratować. Dzięki temu możemy zrobić wstawki ze starej okładziny, która swym odcieniem idealnie połączy się z całością. Nowy fornir zawsze będzie jaśniejszy, dlatego w większości przypadków trzeba go podbarwiać. W zabytkowych elementach wyposażenia wnętrz używa się tylko starych okładzin, najlepiej z mebli pochodzących z tego samego okresu.
Oprócz odpowiedniego forniru potrzebować będziemy również kleju. Najlepiej sprawdzają się stolarskie, skórno-kostne, do stosowania na gorąco. Przed rozpuszczeniem mają postać granulek, z tego powodu często nazywane są „klejem-perełką”. Nie zalecamy białego kleju polioctanowinylowego, który doskonale sprawdzi się przy klejeniu mebli, ale do forniru się nie nadaje.
Przygotowanie fragmentu mebla oraz docięcie wstawki
Najczęściej wyszczerbienie forniru jest nierówne, dlatego musimy je wyrównać i uprościć kontur miejsca, gdzie wkleimy łatkę. Nożem należy usunąć nadmiar starej okleiny i przyciąć tak, by jak najlepiej wpasować nowy kawałek. Zwróćmy uwagę, by miejsce było równe i czyste. Z nowego forniru wybieramy najbardziej zbliżony do oryginału fragment, najlepiej taki, którego słoje się łączą i biegną w tym samym kierunku. Następnie ostrym nożem wycinamy odpowiedniej wielkości pasek. Jeśli nie mamy doświadczenia, najlepiej dociąć i przypasować fragment jeszcze przed przyklejeniem. Łatwiejsze jest to w przypadku prostych wstawek na krawędziach, znacznie trudniejsze w przypadku uzupełniania środka blatu. Im bardziej nieregularny kształt łatki, tym łatwiej jest dopasować słoje i ubytek nie będzie tak widoczny.
Klejenie
Przygotowany kawałek okleiny należy delikatnie zwilżyć wodą, która go zmiękczy, przez co łatwiej się dopasuje do powierzchni. Suchy fornir jest zazwyczaj bardzo sztywny. Następnie smarujemy powierzchnię mebla i okładziny gorącym klejem i przyczepiamy łatkę. Należy ją przycisnąć klockiem do fornirowania (tzw. rajklocem), gumowym młotkiem lub nawet palcem. Ważne, by wycisnąć nadmiar kleju.
Sam proces trwa raptem kilkanaście sekund, gdyż gorący klej bardzo szybko łączy obie powierzchnie. Gdy lepiszcze częściowo przeschnie i nabierze konsystencji galaretki, powinniśmy przetrzeć jego nadmiar szmatką zmoczoną w ciepłej wodzie. Unikajmy jednakże moczenia łatki, gdyż nadmiar wody może osłabić siłę klejenia. Finalnie, by mieć pewność, że fornir się trzyma, możemy złapać całość ściskiem stolarskim i drewnianym klockiem lub przycisnąć czymś ciężkim.
Obrobienie i wykończenie
Gdy nasza łatka dobrze przeschnie, a klej się utwardzi, odcinamy nadmiar forniru. Całość przecieramy bardzo ostrożnie papierem ściernym lub cykliną. Następnie należy podbarwić odpowiednim odcieniem bejcy. Pamiętajmy, że nowy fornir zawsze będzie troszkę jaśniejszy od starego. Po wyschnięciu bejcy kilkakrotnie, w odstępach czasowych, nakładamy cienką warstwę wosku lub politury. Dzięki temu łatka nabierze podobnego połysku jak reszta mebla.
Uzupełnienie forniru — wskazówki, o których warto pamiętać
Zachowajmy wszystkie pozostałe po pracy kawałki forniru, mogą się przydać przy kolejnych naprawach. Jeśli ubytek jest niewielki, nie musimy kupować całego arkusza okleiny. Niewielkie fragmenty powinniśmy z łatwością dostać w stolarniach lub specjalistycznych sklepach. Jeśli nie mamy możliwości użycia kleju na gorąco, możemy zakupić taśmę fornirową. Jest ona nasączona klejem, wystarczy ją przyciąć i przyprasować żelazkiem. Pamiętajmy, by w pomieszczeniu, w którym dokonujemy naprawy, było ciepło, w zimnie klej zdecydowanie gorzej się ścina. Zaletą lepiszcza kostnego jest odwracalność procesu. Po ponownym podgrzaniu można fragment okleiny usunąć lub nieco przesunąć. Jeśli używamy starego forniru, nie trzeba go czyścić z kleju, po rozgrzaniu połączy się on z nowym. Jak więc widać uzupełnianie forniru nie jest procesem nieosiągalnym dla laika. Po odpowiednim przygotowaniu każdy z nas może z sukcesem odnowić okleinę ulubionych mebli.